Sos słodko-kwaśny

Sos zupełnie inny niż te ze słoika z półki sklepowej. Słodycz i kwaśny smak uzyskuje się z samych warzyw - sos przyprawiłam zaledwie szczyptą soli, pieprzem i odrobiną curry. 



Moją bazą do sosu były pomidory z puszki, dusiłam je z pokrojoną w kostkę cebulką i drobno posiekanym czosnkiem. Całość przyprawiłam solą i pieprzem. 


Kiedy pomidory się dusiły przygotowałam pozostałe warzywa - zieloną i czerwoną paprykę, marchewkę, pędy bambusa, kukurydzę i ananasa. 




Do pomidorów najpierw dodałam marchewkę i papryki, kiedy były miękkie dodałam pędy bambusa, kukurydzę, ananasa i wcześniej podsmażone z sosem sojowym, pokrojone w kosteczkę tofu. 

Sos przyprawiłam solą, pieprzem, szczyptą curry i dodałam około 2 łyżek słodkiego mleczka kokosowego. Podałam tradycyjnie z ryżem długoziarnistym.





Krem z zielonego groszku


Wszędzie biały śnieg... Nie macie przypadkiem ochoty wprowadzić trochę letniej zieleni na talerze? ;)

U mnie krem z zielonego groszku.


Wcześniej zaczęłam gotować wywar z włoszczyzny przyprawiony solą i pieprzem. Pokrojoną w kostkę cebulkę podsmażyłam na margarynie i następnie dodałam na patelnię 2 paczki mrożonego groszku. Rozmrożony groszek z cebulką dodałam do gotującego się i już esencjonalnego wywaru, z którego wcześniej wyciągnęłam warzywa (zostawiłam kawałek selera). Kiedy groszek był miękki ściągnęłam zupę z kuchenki i zblendowałam na niedokładnie gładką konsystencję.

Przed zblendowaniem zupy warto odlać i zostawić trochę bulionu, tak żeby po miksowaniu móc dolewać bulionu, żeby uzyskać pożądaną gęstość kremu.

Krem podałam ze świeżą miętą...



Zupa grzybowa (z suszonych grzybów)


Zrobiłam w weekend cały zamrażalnik pierogów - z soczewicą, z kapusta i grzybami.  Zachowałam wywar z grzybów, trochę kapeluszy podgrzybków brunatnych i ugotowałam zupę grzybową.


Z wywaru grzybowego wyciągnęłam grzyby, dodałam do niego posiekaną pietruszkę i niedużą ilość wywaru z włoszczyzny, jaki wcześniej ugotowałam.


Posiekałam drobno podgrzybki i marchewkę. Cebulkę pokrojoną w kostkę podsmażyłam na margarynie. Wszystko dodałam do zupy i doprawiłam ją do smaku solą i pieprzem.


Do zupy ugotowałam łazanki. Można ją podać ze śmietanką owsianą - ja akurat nie miałam jej w lodówce, jednak bez śmietanki zupa jest pysznie wyrazista.



Wietnamski rosół warzywny z grzybami shitake (wegańska zupa Pho)

Sylwestrowa zabawa skończyła się dla mnie chorobą - bóle, gorączka, katar, ogólne, bardzo dotkliwe osłabienie. Wczoraj nie miałam sił, jednak dziś zebrałam się w sobie i postanowiłam zawalczyć z choróbskiem rosołkiem, oczywiście warzywnym. ;)

Przygotowałam przepyszną wietnamską zupę Pho w wersji wegańskiej z grzybami shitake.



Zaczęłam od przygotowania rosołu, tradycyjnie włoszczyznę zalałam wodą i wstawiłam do gotowania.



Następnie, do rozgrzanego piekarnika wstawiłam na 10 minut obraną cebulę i imbir, po czym dodałam je do gotującego się wywaru z włoszczyzną.


Czas na przyprawy, zdecydowanie odmienne niż przy przyrządzaniu zwykłego rosołu - na patelni prażyłam chwilę cynamon, kardamon, goździki, anyż i ziarenka pieprzu, po czym dodałam je do gotującego się wywaru.

Wywar gotowałam na małym ogniu około 1,5 godziny - im dłużej tym lepiej. Po tym czasie odcedziłam rosół, warzywa z rosołu odłożyłam, wykorzystam je do podania zupy i innych potraw (planuję zrobić kotlety z selera). Rosół z powrotem wstawiłam na kuchenkę i gotowałam.


Do rosołu dodałam pokrojone w paski grzyby shitake i przyprawiłam kolejnymi smakami i aromatami. Dodałam soli, cukru, sosu sojowego, octu ryżowego i soku z cytryny. Wszystkiego po trochę, do smaku. Dodałam też jeszcze trochę anyżu i kardamonu, brakowało go w rosole. 

W czasie kiedy grzyby w rosole się gotowały przygotowałam dodatki do rosołu.


Do miski włożyłam podsmażone z sosem sojowym tofu, pokrojone w kostkę, marchewkę z rosołu, również pokrojoną w kostkę, kiełki fasoli mung, natkę pietruszki, szczypiorek oraz ugotowany makaron ryżowy.

Kiedy grzyby shitake były miękkie zalałam miseczki rosołem... Pyszne i rozgrzewające. Od razu poczułam się lepiej! ;)




Kotlety z boczniaków

Propozycja na szybki obiad - po świątecznym pieczeniu, gotowaniu i lepieniu idealna dla tych, którzy potrzebują trochę odpocząć przed szykowaniem sylwestrowych zakąsek. ;)


Boczniakom odcięłam nóżki, posoliłam, popieprzyłam, oprószyłam bułką tartą i usmażyłam na rozgrzanym oleju rzepakowym. Podałam z ziemniakami i buraczkami z chrzanem. 

Smacznego! :)



Pierogi z kapustą i grzybami

Pierogi z kapustą i grzybami są TYM daniem, na które każdy z niecierpliwością czeka przy świątecznym stole. Prawda? ;)


Ja uraczyłam się nimi już dziś. Przygotowanie pierogów zaczęłam od farszu. Pokroiłam w kostkę wszystkie składniki - cebulę, marchewkę, podgrzybki i kapustę.
Suszone podgrzybki, dzień wcześniej namoczyłam i później ugotowałam z marchewką. Kapustę kiszoną dusiłam w posolonej wodzie z dodatkiem kilku listków laurowych i ziarenkami ziela angielskiego.

Farsz połączyłam na patelni na rozgrzanym oleju rzepakowym - przyprawiłam go solą morską i pieprzem ziołowym. 


Następnie zabrałam się za wyrobienie ciasta. Dokładnych proporcji składników do ciasta niestety nie jestem w stanie Wam podać, zawsze wyrabiam je na wyczucie. Na początek dałam 3 szklanki mąki, 2 łyżeczki soli, 2 łyżeczki oleju i 1,5 szklanki ciepłej wody, później dodawałam jeszcze mąki, aż ciasto przestało nadmiernie się lepić.


Ciasto wałkowałam na nie za cienkie placki i wycinałam z nich szklanką kółka, które napełniałam aromatycznym farszem...


Gotowe pierogi zamroziłam, tak żeby szybko i smaczne podać świątecznym gościom.


Jednak porcyjkę musiałam spróbować! ;)


Placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym i kiełkami lucerny


Niestety ziemniaki na placki trzeba zetrzeć. Na dużych oczkach tarki idzie to całkiem sprawnie, jednak dziś miałam ochotę na placki z ziemniaków tartych na "papkę", takie jak robiła moja mama. Opłacało się pomęczyć. ;)

Starłam więc ziemniaki, do masy dodałam odrobinę mąki i przyprawiłam solą, świeżo mielonym pieprzem oraz suszonym majerankiem.


Starte ziemniaki nakładałam łyżką na dość głęboki, rozgrzany olej. Usmażone już placki odkładałam na ręcznik papierowy.


W czasie kiedy smażyły się kolejne placki, zaczęłam przygotowywać sos. Pokrojone, cebulkę i pieczarki podsmażyłam na oleju, kiedy zmiękły zalałam bulionem z kostki warzywnej. Chwilę gotowałam i na koniec zagęściłam mąką rozrobioną w wodzie.

Placki polałam sosem i kiełkami lucerny - nie może jej zabraknąć w tym zestawie, koniecznie spróbujcie. Ja już inaczej placków nie jadam! :)